12 maj 2014

Rozdział 2


* Oczami Emmy *

Siedziałam w aucie rozmyślając o tym wszystkim. Wzrok swój z początku miałam wpatrzony w dół, ale postanowiłam ostatni raz spojrzeć na moją przeszłość. Patrzyłam się na znany mi widoki. Dom, piękna przyroda, ludzie to wszystko zostaje tu ja nie. Jedno drzewo nie dawało mi spokoju. Znajdowało się ono za domem.  Spojrzałam się na swoje ręce. Pamiętam jak byłam mała to właśnie tymi dłońmi je zasadziłam. Oczywiście nie sama tylko pomógł mi ojciec. Ogółem okres dzieciństw był lepszy. Ponieważ miałam lepszy kontakt z rodzicami niż teraz, ale zacznę wszystko od nowa. Czyta karta. Nic nikt nie wiem o mnie o mojej przeszłości. Wysiadłam z samochodu biegnąc szybko za dom. Ujrzałam wierzbę, na której było moje serce i Victora.. Złapałam cokolwiek było pod ręką. Muszę pozbyć się tego napisu. Kiedy nie dało się nic rozczytać mogłam wracać do auta. Niestety coś nie pozwalał mi odejść. Jestem za bardzo powiązana z tym miejscem. Tyle wspomnień w jednym miejscu. Na zawszę pozostaną w mojej pamięci.

* Wspomnienie *

Siedzieliśmy pod wierzbą. Znajdowała się ona za moim domem. Jest naprawdę pięknie. Przytulamy się, szeptamy sobie słodkie słówka. Czuje, że z Victorem mogę spędzić resztę mojego życia.
- Kocham cię bardzo. -cmoknęłam chłopaka w usta.
- Nie ja ciebie bardziej. -przytulił mnie jeszcze mocniej.
- Wiesz mam pomysł. -wstał.
- Tak? -byłam ciekawa.
- Wyryjmy sobie nasze pierwsze litery imion w sercu na tym drzewie. -pomógł mi wstać.
- No a jak mnie zostawisz? To, co będzie?
- Nigdy cię nie zostawię. -odgarnął niesforny kosmyk moich włosów.
- Naprawdę?
- Tak. Jesteś jedyną rzeczą, która trzyma mnie przy życiu.
- Jesteś taki uroczy Victor. -wplotłam ręce w jego włosy. 
- Wiem kotku. -zaśmiał się. 
- Co za skromność. -zachichotałam.
Zbliżył się do mojej twarzy. Jego pełne wargi, delikatnie muskały moje, by po chwili wbić się w nie z całą siłą. Całował mnie zachłannie i namiętnie. Czułam się wspaniale. Nasze języki toczyły walkę miłości. Wymienialiśmy się naszą śliną. Gdy chłopak się oderwał. Przeniósł swoje pocałunki na szyje i obojczyk. 

* Rzeczywistość *

Palące łzy spływały mi po policzkach. Oszukiwał mnie od samego początku. Drań. Były to najpiękniejsze chwile w moim marnym życiu. A Victor zniszczył je jednym ruchem. Nigdy jeszcze nie został tak upokorzona. Do tego przez osobę, którą tak kochałam. Niespodziewanie poczułam na ramieniu czyjąś dłoń.
- Nie płacz córeczko. -usłyszałam bardzo znany mi głos.
- Nie mogę. -ledwo, co mówiłam.
- Chodź przytul się do mamusi. -wyciągnęła ręce.
Wtuliłam się w mamę jak najmocniej potrafiłam. Głaskała mnie po głowie mówiąc, że wszystko będzie dobrze. Oddychałam głośno. To nie jest tak, że nie kocham swojej matki. Kocham, ale nie przepadam za takim rzeczami. Teraz jest mi cholernie smutno, dlatego potrzebuje wsparcia, czułości i matczynej opieki z jej strony.
- Dziewczyny musimy już jechać. -wołał ojciec.
Spojrzałam się na Constance i odeszłam. Ona wiem, że ją kocham, ale również zdaję sobie sprawę, że nie będę tego okazywać. Może, dlatego starają się o drugie dziecko? Wcześniej też to robili, ale nic nie wychodziło. Moim zdaniem są na to za starzy, dlatego nic im nie wychodzi. Wsiadłam z powrotem na poprzednie miejsce zakładając słuchawki na uszy. Zamknęłam oczy. Chce zapomnieć o tym wszystkim.

***

Droga przebiegła szybko może, dlatego że połowę przespałam. Słuchałam mojej ulubionej nutki. Byłam wyczerpana po paru godzinach płaczu. Nawet nie wiem, kiedy zasnęłam i kiedy się obudziłam. Widziałam za szybą nieznane mi nowe miejsca. Były to w większości lasy, góry i inne rzeczy przyrodnicze. Wnet ujrzałam tablice z napisem
                       
           

'Witamy w Forks. Liczba mieszkańców nie przekracza sześciu tysięcy. '



O kurwa. Serio tak mało ludzi tu jest? Wcześniej mieszkałam w mieście gdzie było z około milion osobników. To naprawdę mało. Poczułam, że teraz wszystko się zmieni. Poznam nowych ludzi, nowe miejsca. Doznam nowych przyjemności. Dużo osób tu nie mieszka, więc plotki nie będę się tak szybko rozchodzić. Tym razem nie będę zwlekać z seksem. Mam zamiar iść na pierwszą imprezę jak będzie. Upić się do nieprzytomności, tańczyć, szaleć. Natychmiast pojawił mi się uśmiech na twarzy. Myślałam o tym wszystkim, co może mnie tu spotkać. Znajdę sobie jakąś przyjaciółkę, chłopaka albo tym razem oddam się całkowitemu przypadkowi. Pierwszy chłopak, który do mnie zagada na imprezie dostanie mnie. Tym razem za szaleję. Chyba nie mam się, czego bać. Przecież nie może to być jakiś psychopata. Wątpię, aby w tym mieście był jakiś. Jeśli to coś można nazwać miastem. Zauważyłam, że samochód zatrzymał się. Oznaczało to, że jesteśmy na miejscu. Wysiadłam, czym prędzej. Dom był ogromny. W starym stylu na zewnątrz. Ciekawe jak wygląda w środku. 
Podeszliśmy do drzwi. Nawet nie musieliśmy dzwonić dzwonkiem. Ponieważ natychmiast się odtworzyły.
- Dzień dobry. -ujrzałam starszą kobietę. 
Wyglądała na zadowoloną. Tak jakby cieszyła się, że ktoś w końcu kupi ten dom. Weszliśmy do środka gdzie starsza pani zaczęła nas oprowadzać. W środku było jeszcze piękniej niż przypuszczałam. Postanowiłam zboczyć i sama obejrzeć resztę. Wszystko było takie stare. Oznaczało to, że dom ma duszę. Tu mogłabym zacząć wszystko od nowa. Na górze był fioletowy pokój. W mojej głowie widziałam jak mogłabym go urządzić. Kupiłbym jakieś stare meble z lombardu. Jedynie pomalowałbym na taki kolor, jaki pasowałby. Dzięki czemu jeszcze bardziej mi się podoba. Nie lubię, kiedy dom jest nowoczesny i taki sam jak reszta nędznych kopii, których na świecie jest miliony. Nasz nowy dom jest jedyny w swoim rodzaju i nie powtarzalny. Kiedy z powrotem dołączyłam akurat byli w salonie. Chyba podpisywali umowę kupna. 
- Jest jeszcze jedna sprawa. -odezwała się kobieta. 
- Tak? -odpowiedziała Constance. 
- W tym domu doszło do poczwórnego samobójstwa. -przełknęła powoli ślinę. 
- To tym bardziej kupujemy. -wtrąciłam. 
- Ale jak do tego doszło? -wtrąciła moja matka.
- Z tyłu domu powiesiła się cała rodzina na jednym drzewie, ale inni twierdzą, że to było morderstwo. Do tego czasu nikt nie znalazł żadnych dowodów na to, że to było zabójstwo, więc pozostało, że sami się zabili razem z dziećmi. -oznajmiła kobieta. 
- O mój boże.. -oddychał głośno Constance. 
- E tam mi się dom podoba. Nie przeszkadza mi to. -powiedziałam z uśmiechem na twarzy. 

Morbid swag. From the latest horror movie called Sinister. I thought it was the greatest part of the whole trailer and i want to share my passion of horror moviKobieta wraz z rodzicami byli zaskoczeni. Rodzice jednak nic mówili. Wiem, że kupią ten dom, ponieważ jest tani a staruszek nie ma zbytnio pieniędzy. Nawet, jeśli nie to zakupią go ze względu na mnie. Robią wszystko abym nie odczuła zdrady ojca. Tylko mogli pomyśleć, że pieniądze nie rozwiążą problemów. George jest psychiatrą. Ciągle musi siedzieć ze świrami w psychiatryku lub ma jakieś sesje gdzie przyjmuje pacjentów do domu. Za to moja matka jest kurą domową, ale ja tak nie spędzam w domu dużo czasu. Więc mam to gdzieś czy pracuje czy nie. Poszłam na tyły gdzie doszło do samobójstwa. Na gałęziach dało się zauważyć ślady po linach. Stałam dokładnie w tym samym miejscu gdzie powiesiła się całą rodzina. Nie przerażał mnie ten fakt. Nigdy nie uwierzę w zjawiska paranormalne i inne tego typu rzeczy. To są tylko wymysły, aby przestraszyć ciekawskich ludzi. Wiem też gdzie teraz będę spędzać czas.


* Jakiś czas wcześniej *
* Oczami Harrego *


Wykopałem spory dół daleko za domem. Nie umiem określić dokładnie ile kilometrów stąd, ale około pięć. Właśnie szedłem z powrotem, aby zakopać ofiarę. Niosłem ją na plecach przytrzymując jedną ręką zaś druga była zajęta przez narzędzia potrzebne mi do pracy. Jest bardzo lekka. W lesie robiło się jasno. Oznaczało to, że jest po czwartej. Gdy byłem na miejscu zrzuciłem ją na ziemie.
- Kurwa! Znów muszę kupić sobie nową koszulę. -powiedziałem w myślach.
W tej nie mam zamiaru chodzić. Jest cała w krwi. To kolejna w tym miesiącu. Uklęknąłem zakładając na dłonie białe rękawiczki lekarskie. Sięgnąłem po nożyczki i powolnym ruchem rozciąłem pozostałości ubrań, jakie miała na sobie. Postanowiłem, że rozczłonkuje ją. Szybciej wyżre ją kwas. Podniosłem piłę ręczną, która leżała koło mnie. Zacząłem od prawej ręki. Skóra szybko przecinała się pod wpływem ostrych zębów. Trudniej było z kością.  Za chwilę czułem smród rozkładających się mięsa. W środku jej ciało psuło się. Tkani mięsne robiły się sino-czarne. Kiedy ręce i dłonie leżały w dole posypałem je bardzo żrącym chemikaliami. Została mi tylko głowa. Nagle zdałem sobie z tego wszystkiego sprawę.
- Co ja kurwa robię?! -krzyczałem.
Dalej nic już nie ucinałem. Rzuciłem ją taka jak została. Posprzątałem tak, że nie widać było nawet, że był kopany dół. Do domu wracałem szybko. W trakcie podpaliłem papierosa. Myślałem o tym wszystkim. Coś jest jednak nie tak ze mną. Jak wszedłem do środka ujrzałem chłopaków. Siedzieli wszyscy w salonie. Mieli kwaśne miny. Przypuszczam, że najgorsze przede mną.
- Harry pozwól do nas. -zawoła Lou.
- Co jest? -podszedłem do nich.
- Mamy dosyć tego. -wtrącił Zayn.
- Musisz przestać rozczłonkowywać ciała. -przejął głos Niall.
- Wiem zdałem sobie sam z tego sprawę. -przejechałem dłońmi po twarzy.
- Harry rozumiem, jeśli tylko byś zabijał, ale ty rozczłonkowujesz ciała na kawałki. -odparł Louis.
- To jest chore! -wtrącił Zayn.
- Spokojnie Zayn. -uspokajał go blondyn.
- Bierzesz znów Heroinę? -zapytał się Lou.
- Nie! Wiecie, że przestałem! -syknąłem.
Nagle Zayn poszedł do kuchni. Kiedy przyszedł w ręku miał strzykawki. Rzucił je na stolik i usiadł. Wszyscy mieli miny jakby chcieli mnie zabić, ale ja robię to dla naszego dobra.
- To, co to jest w takim razie? -warknął Niall.
- Nie wiem. -kurwa, co jest.
Przysięgam, że nie brałem tego albo nie odróżniam rzeczywistości. Chyba zwariowałem. Nie wiem, co się ze mną dzieje od paru dni znów śnią mi się rzecz, które robili mi w psychiatryku. Nie mogę spać, jeść. Najprostsze czynności sprawiają mi trudności.
- Harry było powiedzieć, że masz z tym problem. -złapał mnie za ramię brunet.
- Dobra odpierdolcie się. Nie potrzebuje waszej pomocy. Dam sobie sam radę. -strąciłem rękę Louisa i poszedłem na górę. 
Wszedłem do łazienki zamykając drzwi. Oparłem się o ścianę myśląc o tym, co robię. Oczy zeszkliły się a moje ciało zesztywniało. Walczę sam ze sobą. Nie mam nikogo. Chłopakom nie wyżalę się. Muszę pokazać im, że jestem silny. Odkręciłem wodę pod prysznicem. Rozebrałem się do naga ukazując moje tatuaże. Połowy z nich nie cierpię. Chętnie pozbyłbym się niektórych. Zamknąłem oczy. Woda oblewała moje całe obolałe ciało. Napawałem się ciszą i spokojem. Niestety była to tylko chwila. W mojej głowie pojawiały się rzeczy, o których chciałbym zapomnieć. Krzyki, płacze, łkania i inne rzeczy przelatywał przez moją głowę. Płakałem jak małe dziecko. Od trzech lat żyję w strachu, że znów tam trafię. Kiedy uciekłem biegłem dzień i noc. Ponieważ miejsce znajdowało się na odludziu. Zakręciłem kurek od wody. Okryłem dolną część ciała ręcznikiem. Zaczesałem moje lekko mokre włosy do tyłu i udałem się do mojego pokoju. Usiadłem na łóżku rozmyślając o tym wszystkim. Może było by dla wszystkich lepiej jakbym się zabił?  

* Wieczorem * 

Pogodziłem się z chłopakami i nie będę brać heroiny. Szykowałem się właśnie na imprezę. Która odbędzie się w remizie. Obiecałem dziewice? To będzie. Ja zawsze dotrzymuję słowa. Idziemy całą czwórką. Mamy zamiar bawić się na całego. Ubrałem się na czarno. Nie ukrywam lubię ten kolor. Poszedłem do salonu gdzie Zayn czekał na resztę osób. Widać, że zaprawiał się przed imprezą pijąc whisky. 
- Chcesz? -pokazała ręką na butelkę. 
- Nie. -rozsiadłem się na fotelu. 
- Pamiętasz? Masz załatwić nam laskę. -uśmiechnął się diabelsko. 
- Wiem. -kąciki ust podniosły się ku górze. 
Zayn jest typowym podrywaczem. Wyrucha wszystko, co chodzi i pełza po ziemi, ale kiedyś taki nie był. Teraz liczy się tylko dla niego seks i pieniądze. Obserwowałem każdy jego ruch. Widać, że nieźle się wprawił. Owszem miał kiedyś dziewczyną. Nazywała się Perrie. Nawet planowali ślub, ale okazało się, że ta dziwka leciała tylko na jego kasę. Skończyła marnie. Nie dziwie się. Malik czasami też potrafi być pojebany. Dlatego przyjaźnimy się. Jedynie z naszej czwórki najgrzeczniejszy jest Niall. Nigdy nie zabił nikogo. Jeszcze nie zabił. Każdy w końcu pęka. Louis też z początku grał świętego, ale i on zaczął robić to dla kasy. Tak zabijamy dla szmalu. Nie uważam, że to jest złe. Zabieramy tym bogatym zazwyczaj. Za chwilę reszta chłopaków dołączyła do nas. Napili się po kolejce oprócz mnie. Dziś mam zamiar nie pić. Ponieważ muszę być skupiony i wybrać jak najniewinniejszą dziewczynę. Tylko Malik niech nie myśli, że ją rozdziewiczy. To zadanie będzie należało do mnie. Postanowiłem, że pojadę sam swoim samochodem. Tak będzie lepiej. Nie spieszyłem się, więc jechałem wolno. Nasz dom mieści się pięć kilometrów w głębi lasu. Gdy byłem prawie na miejscu to już słyszałem dudnienie muzyki. Jak podjechałem wszyscy patrzyli się na moje auto. Nie podobało mi się to. Miałem być niewidoczny. Chyba nigdy nie widzieli takiej zabawki. Zaparkowałem ulicę dalej. Na wszelki wypadek, aby kogoś ręce nie świerzbiły do mojego samochodu. Wszedłem do środka. Rozejrzałem się dookoła i od razu znalazłem swą ofiarę. 

Ciąg dalszy nastąpi.. 

Przepraszam jak są błędy. 

Czytasz? Skomentuj!! 





50 komentarzy:

  1. Świetne... Chcę dalej a kiedy ciąg dalszy Feeling?

    OdpowiedzUsuń
  2. Super! <3 Daj nexta.:O :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział! Świetnie się zapowiada. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. niesamowite :D

    OdpowiedzUsuń
  5. dawaj nexta! <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Już wie kto to będzie :D Next

    OdpowiedzUsuń
  7. Najlepsze xD chce następny rozdział Psychic i Feelinga ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetnee <3 Jak zawsze xD Szybko next, kocham twoje blogi <3
    Zapraszam do mnie ;*
    http://nig-d-y.blogspot.com/
    http://lifeisbrutal-onedirection-fanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Huhuhu... czekam na nn <3

    Zapraszam www.destiny-harrystylesff.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetne ^^ Nie mogę doczekać się poniedziałku :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Zajebiste , super się zapowiada! :) Hmmm no ciekawe kto bd tą ofiarą... xD hehe NEXT ! :))

    OdpowiedzUsuń
  12. Cuuuuudo *o* !! Ja już chcę następny poniedziałek !! :)

    OdpowiedzUsuń
  13. wow *.* Świetne <3 Nie mogę doczekać się nn ; * ~Justyna :**

    OdpowiedzUsuń
  14. Zajefajny.........Harry grozny :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Biedna..Barbara.? xD Zajebiste. Czeakm Z Utęsknienim ;3

    By.:Directioners ♥

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetne ;) Czekam na next ♡

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetne ;) Czekam na next ♡

    OdpowiedzUsuń
  18. Super rozdział!! Czekam na ciąg dalszy ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Szybko, po prosytu genialne! :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Szybko szybko dawaj kolejny rozdział nie wytrzymam tygodnia <33

    OdpowiedzUsuń
  21. Dawaj next'a cudo ! :*

    OdpowiedzUsuń
  22. kurwa jesteś pojebana..-.- jak można pisać coś tak obrzydliwego? (i od razu nie wypisuj mi tu, że jak mi się nie podoba to mam nie czytać itp:.. bo to u mnie nie przejdzie) to okropne co napisałaś w tym rozdziale, fuj masz coś na prawdę nie tak z psychiką...
    Alex.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak ci się nie podoba to po co czytasz ?
      Alice.

      Usuń
    2. Co zrobisz? Nic nie zrobisz :)

      Usuń
  23. Uwielbiam te opowiadania ! ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. strasznie doceniam to,że piszesz po mimo niektórych hejtów na dirty love. Uwielbiam psychic i dirty love.
    Zapraszam do mnie --> http://boandharry.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  25. Jaki ASDFGHKIL <3

    OdpowiedzUsuń
  26. Japier papier !!! Cudo *.* czekam na next -> :3

    OdpowiedzUsuń
  27. Brak słów... Po prostu wspaniałe! Masz wielki talent i wyobraźnię. ♥ Czytam wszystkie twoje blogi i bardzo mi się podobają. Następny rozdział pewnie 18? :D Czekam z niecierpliwością! Uwilbiam Cię i życzę weny ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Fajnie się czyta, trochę nie rozumiem, w jakim kraju oni są, wytłumaczysz mi? ;3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Forks – małe miasto w USA, w stanie Waszyngton, w hrabstwie Clallam :)

      Usuń
  29. Kocham <333333

    OdpowiedzUsuń
  30. Czy Forks to to miasto ze Zmierzchu??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Forks – małe miasto w USA, w stanie Waszyngton, w hrabstwie Clallam :)

      Usuń
  31. Zajebiste *.* Dodaj szybko next !:*

    OdpowiedzUsuń
  32. Harry na bogato XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD

    OdpowiedzUsuń
  33. Zajebiste. Zaczelam sie smiac jak idiotka gdy emma powiedziala ze pewnie nie mieszkaja w tym miasteczu zadni psychopaci. ;D

    OdpowiedzUsuń
  34. Jaki psychopata boje się go. Oby tą ofiarą nie była ta osoba co myśle cudo olcia♥

    OdpowiedzUsuń
  35. 41 year-old Geologist II Estele Norquay, hailing from Beamsville enjoys watching movies like Downhill and Baseball. Took a trip to Thracian Tomb of Sveshtari and drives a Gordini Type 24S. tutaj jest jego komentarz

    OdpowiedzUsuń