26 maj 2014

Rozdział 4


Obudziłam się czując narastający ból głowy. Otworzyłam powoli oczy, aby po chwil znów je zamknąć. Słońce, które wpadało przez kolorowe okno wypalało mi gałki oczne. Tak bardzo się źle czuję. Mogła nie pić, ale chciałam. Ból głowy i suchość w gardle to tylko może być jedno. Kac. Podniosłam się i oparłam o oparcie od kanapy. Powoli przyzwyczajałam się do bardzo oświetlonego 

pokoju. Rozejrzałam się dookoła. Byłam w salonie, co mnie dziwiło. Pod koniec imprezy urwał mi się film. Więc nie wiem nawet jak tu się dostałam. Wstałam i prosto poszłam do kuchni po wodę, jak
i również tabletki przeciw bólowe. Buszowałam po szafkach, ale bez skutku.
- Emma? -usłyszałam głos zza moich pleców.
Odwróciłam się i ujrzałam moją mamę. Była zła.
- Tak? -oparłam się o blat.
- Tego szukasz? -pomachała opakowaniem tabletek.
- Yhm. -chrząknęłam wstając po moją zgubę.


- Chwila, chwila. -schowała leki do kieszeni.
- Tak? -syknęłam.
- Chciałaś pić? To cierp. -rzuciłam odchodząc.
- Suka. -oparłam pod nosem.
Wyjęłam szklankę i nalałam sobie wody z kranu. Piłam ją powoli delektując się jej zimną postacią. Mam nadzieje, że na trochę czasu przestanie mnie suszyć. Odstawiłam szklankę do zlewu i udałam się do swojego pokoju. Kiedy tylko weszłam do pomieszczenia zamknęłam drzwi na klucz. Rozpięłam sukienkę, która powoli zsuwała się po moim ciele. Powolnym korkiem przemierzyłam pokój docierając do łazienki. Tam zdjęłam bieliznę i wskoczyłam pod prysznic. Nie mogła się rozebrać do naga w tamtym pomieszczeniu, gdyż nie mam zasłonek. Odkręciłam wodę, która zaraz znalazła się na moim nagim ciele. Myślałam o tym chłopaku, z którym się wczoraj bawiłam. Utkwił mi w pamięci chyba na dobre. Tylko najgorszą jest to, że nie wzięłam od niego numeru. Zakręciłam kurek z wodą i wyszłam spod prysznica. Momentalnie na moim ciele pojawiła się gęsia skórka. Więc złapałam ręcznik, który wsiał nie daleko mnie i okryłam się nim. Wyszłam na moment do pokoju po ubrania i bieliznę, aby za chwilę znów wrócić na poprzednie miejsce. Ubrałam się szybko do tego wysuszyłam włosy, umyłam zęby i zrobiłam lekki makijaż. Nagle poczułam ogromne ssanie w brzuch. Dlatego zeszłam na dół, aby zrobić sobie śniadanie. Nie było zbyt nic ciekawego, a mój brzuch domagała się jedzenia. Tak jakby wołał, że chce tu i teraz coś smacznego zjeść. W końcu zrobiłam sobie płatki. Usiadłam przy stole jedząc powoli posiłek. Do głowy zaczęły przychodzić mi wspomnienia związane z wczorajszą imprezą. To, w jaki sposób mówił do mnie, uśmiechał się, przegryzał dolną wargę przyprawiało mnie o dreszcze. Każdy jego ruch lub słowo, które pamiętam napawa mnie podnieceniem. Z tego wszystkie ode chciało mi się cokolwiek jeść. Żołądek zaczął podchodzić mi do gardła, a dłonie pocić. Czy ja się zakochuje? Nie to nie możliwe. Na pewno nie. Po prostu wypiłam wczoraj za dużo. Wstałam od stołu i ruszyłam szukać mojego staruszka. Mieliśmy jechać po meble. Może jak wpadnę w szał zakupów to zapomnę o wczorajszej nocy.
- Tato! -wycierałam się na cały dom sprawdzając pokoje.
- Twój ojciec jest w swoim gabinecie. Ma pacjenta. -wyłoniła się tak jakby znikąd Constans.

Szczerze mówiąc mam to gdzieś czy kogoś przyjmuje, czy nie. Świr, którego zaczął pewnie leczyć mój ojciec może poczekać. Ważniejsze są teraz zakupy. Weszłam szybko jak burza do gabinetu, ale za chwilę żałowałam tego. Ujrzałam na kanapie chłopaka, z którym się wczoraj bawiłam. Chciałam w tej chwili zapaść się pod ziemię. 
Stałam jak wryta i patrzyłam się na niego zaś on przestał
rozmawiać z moim ojcem. 
Zerkał na mnie i do tego się uśmiechał.
- Emma mam pacjenta. Poczekaj. -odparł George.
Wyszłam szybciej niż przyszłam. Jest mi cholernie wstyd. Jak mogłam się tak wygłupić? Udałam się przed dom i usiadłam na schodach. Myślałam o tym, co przed chwilą zaszło. Ciekawe, jaki on ma problem, że musiał udać się do psychiatry. Pod paliłam papierosa i zaciągnęłam się, aby po chwili wypuścić wszystko nosem. Cofam słowa z tym świrem. Nie każdy taki jest. Być może brunet ma problemy, z którymi nie umie sobie sam poradzić?
- Witaj. -usłyszałam głos za mną.
Słychać było w nim rozbawienie. Moment później osoba siedziała przy mnie.
- Hej Harry. -spojrzałam się na chłopaka.
- Jak się czujesz po wczorajszym wieczorze?
- Nie najgorzej. -odparłam zaciągając się dymem.
- Nie pal. -wyrwał mi papierosa.
- Ale.. -nim zdążyłam coś powiedzieć chłopak mi przerwał.
- Takie dziewczyny jak ty nie powinny palić. -zgasił go.
- Jaki?
- Nie ważne. -wstał.
- Muszę już iść. -zaczął odchodzić.
Nie mogę mu pozwolić od tak odejść. Nawet nie wiem gdzie mieszka. Teraz albo nigdy.
- Harry! -krzyknęłam wstając.
- Tak? -odwrócił się.
Ruszyłam w jego stronę biegnąc. Gdy byłam przy nim rzuciłam się na niego. Loczek objął mnie w pasie, a ja zawiesiłam ręce na jego karku. Nie wiem w ogóle, co robię. To jest silniejsze ode mnie.
- Zostań. -wyszeptałam.
- Nie mogę.
- Spotkamy się jeszcze? -przejechałam ręką wzdłuż jego torsu.
- Jeśli tylko chcesz.
- Dziś wieczorem? -zapytałam niepewnie.
- Przyjadę po ciebie o 19.
Zbliżył się do mnie i wyszeptał mi na ucho. Od razu po moim ciele przeszedł przyjemny dreszcz. Powoli zbliżył swoje usta do mojego policzka. Czułam jak jego wargi przyssały się zostawiając mokrego całusa. Cały świat zniknął. Liczył się teraz tylko Harry. Moje całe ciało buzowała w środku od podniecenia. Narkotyzowałam się jego mocnym zapachem perfum i naszą bliskością. Niestety trwało to zbyt krótko.

* Oczami Harry’ego *

- Do zobaczenia. -uwolniłem się z objęć dziewczyny i ruszyłem w stronę samochodu.
Odtworzyłem drzwi i wsiadłem do środka. Dzięki temu, że mam przyciemniane szyby mogłem zerknąć na nią. Stała dokładnie w tym samym miejscu gdzie ją oczarowałem. Patrzyła się na moje auto, ale mnie nie widziała. Mogłem zacząć śmiać się z niej. Taka łatwa do zdobycia. Uległa mi całkowicie. Zahipnotyzowałem ją tak, że uwierzy w moje każde kłamstwo. Ruszyłem z piskiem opon i jechałem jak najszybciej mogłem. Tak jestem już spóźniony. Mamy dziś sprawę do załatwienia z chłopakami od psa. Jest on szeryfem policji w tym miasteczku. Współpracujemy dla niego od jakiegoś roku. Dzięki czemu mamy wszystko, co chcemy. Ja jestem jego prawą ręką. To nie jest tak, że musimy robić wszystko, co nam każe. Robimy dla niego tylko zlecenia, a resztą sami dowodzimy. Załatwił nam, że mamy pozwolenie na to, że możemy robić wszytko, co nam się podoba w tym mieście. Policja się nas nie czepia. Normalnie żyć i nie umierać. Gdy dojechałem w umówione miejsce wyjąłem ze schowka rękawiczki i broń. Zapowiada się dość brudna robota. Rękawiczki założyłem od razu, a broń schowałem. Wysiadłem i udałem się na tyły domu gdzie czekała reszta ekipy.
- No nareszcie Styles! -uradował się Niall.
- Ile można kurwa? -syknął Malik.
- Spokojnie chłopcy. -uspokajałem ich.
- Pamiętajcie robimy swoje i spierdalamy. -popatrzyłem się na każdego z osobna.
Weszliśmy od tyłu do środka domu. Pierwszy szedł Malik potem ja i reszta. W domu śmierdziało starością i wilgocią. Czy na pewno o ten dom chodziło? Jakoś nie widać po wnętrzu, że są bogaci. Sprawdzaliśmy każde pomieszczenie aż natknęliśmy się w kuchni na starszą panią. Chciała zacząć drzeć się, ale uniemożliwiłem jej to zakrywając usta.
- Spróbuj zrobić coś nie tak, a rozwalę ci łeb. -przystawiłem broń do jej skroni.
Pokiwała głową na znak, że rozumie. Jak na starszą kobietę trzymała się dobrze.
- Gdzie jest twój mąż? -wyszeptałem jej do ucha.
Pokazała palcem na górę. Po jej twarzy zaczęły spływać łzy, a całe ciało się trzęsło ze strachu. Gestem kazałem chłopakom iść na górę. Postanowiłem, że poczekam tu na nich. Zawlokłem ją pod schody i nadsłuchiwałem, co się dzieje na górze. Za chwilę po schodach z turlała się mężczyzna. Malik zbiegł za nim podnosząc go za kark do góry i przystawił broń do pleców.
- Gdzie są pieniądze? -warknął mulat.
- Ja nic nie wiem. -powiedział drżącym głosem.
- Nie kłam! -syknąłem.
- Naprawdę nie wiem nic o żadnych pieniądzach.
Czekaliśmy z mulatem na Nialla i Louisa, którzy sprawdzali górę. Słychać było jak wszystko przewala się. Moment później byli przy nas. Ich miny mówiły same za siebie.
- Nic. -powiedział zawiedziony Lou.
- Niall weź ją. -rzuciłem kobietę w stronę blondyna.
Nagle usłyszeliśmy jak ktoś wkładał klucz do drzwi. Wszyscy spojrzeliśmy się na siebie po kolei. Panowała cisza i napięcie. Szybko stanąłem za drzwiami. Gdy te się odtworzyły do środka weszła młoda dziewczyna. Na oko miała mniej więcej 15 lat. Kiedy zobaczyła swoich rodziców w niewoli chciała coś powiedzieć. Z zaskoczenia zatkałem jej buzię moją wielką dłonią i objąłem ja w pasie. Przyciągając do swojego ciała.
- Ciii.. -ścisnąłem bardziej objęcie.
- Proszę zostawcie moją córkę! -wydarł się facet.
- Spokój! -skarcił go Malik.
- Zostawimy ją jak powiesz nam gdzie są pieniądze. -uśmiechnąłem się cwaniacko.
Wiedziałam, że on zrobi wszystko, aby jego córeczka była bezpieczna. Więc aby dolać oliwy do ognia i przystawić gościa do muru włożyłem drugą rękę pod jej sukienkę. Zaczęła piszczeć tak, że ja tylko to słyszałem. Moja dłoń powędrowała pod jej majtki. Dotykałem jej kobiecości, na co chłopaki się śmieli. Delikatnie smyrałem jej myszkę.
- Wiesz, że jeśli twój tatuś nie powiem nam gdzie są pieniądze to w zamian wezmę cię. -powiedziałem słyszalnie patrząc się na jej ojca z uśmieszkiem.
- To jak będziesz gadać? -syknął Zayn do mężczyzny.
- W piwnicy są. -wydusił niechętnie.
Zeszliśmy wszyscy, aby przekonać się, czy na pewno są tam one. Jeśli uważa, że jesteśmy tak głupi, aby tego nie sprawdzić to się grubo myli. Ja prowadziłem dziewczynę, Niall matkę a Zayn ojca. Mężczyzna pokazała nam swoją tajną skrytkę. Pies nie kłamał. Jest naprawdę sporo kasy. Ponoć kiedyś sprzedawał na dużo skalę narkotyki, ale pół roku temu przerwał i przeprowadził się na jakieś zadupie. Czyli Forks. Louis pobiegł po torby do samochodu, a my zaś przywiązaliśmy kobietę i mężczyznę do metalowych schodów. Zatykając im jakąś szmatą buzie. Co do dziewczyny mamy inne palny. Bardzo niegrzeczne.

Ciąg dalszy nastąpi..

Jeśli chcecie być informowani o nowych rozdziałach zapraszam TU.

Przepraszam jak są błędy.

Czytasz? Komentuj!!

40 komentarzy:

  1. O japier...jaka akcja super

    OdpowiedzUsuń
  2. Super *,* ~Justyna :**

    OdpowiedzUsuń
  3. A kiedy nowy rozdział Feeling ?

    OdpowiedzUsuń
  4. Noniemoge O.O SzaCun

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow, czekam na nexta :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny ^^
    Czekam na poniedziałeek <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Czekam na kolejną część! :**

    (To nie hejt, ale lepiej włączaj sobie zaznacznik błędów, bo czasem piszesz o jedną literkę więcej, która jest nie potrzebna, a czasem o literę mniej, no chyba, że to specjalnie, więc zwracam honor.) :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kocham kobieto jestes swietna tak jak twoje blogi :*

    OdpowiedzUsuń
  9. wowowowowow... czekam na nn xd

    OdpowiedzUsuń
  10. Zajebisty !<3 pisz dluzsze <3

    OdpowiedzUsuń
  11. ''Bardzo niegrzeczne'' mój ulubiony tekst hahahah :)

    OdpowiedzUsuń
  12. zajebiste <3 *.*

    OdpowiedzUsuń
  13. Hohoho bardzo niegrzeczne... Zajebiste czekam na next! *o* A kiedy next feeling ? ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Cuuudo !!! :***** NEXT!!! ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Fajowe , czekam na nexta no i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. KOCHAM! PO PROSTU ZAJEBI*TE!! MASZ DAR TO TAKICH RZECZY :D <3 *0*

    OdpowiedzUsuń
  17. ja nie moge ale zarąbiste i to napiecie dbdgdvxhsjlvvhsjedtic chyba nie wytrzymam do następnego poniedziałku *0*

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie lubię poniedziałłków ale z tobą TAK!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  19. OMG!! Kocham...twój blog jest jest PER-FECT!
    Czekam niecierpliwie na następny
    P.S
    W Wolnych chwilach zapraszam do siebie :)
    http://lose-hope.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  20. Boże Boże Boże Boże kocham <3 piękne boskie no wprost idealne ! *Wikaa ;3*

    OdpowiedzUsuń
  21. Cudo! Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału!!!

    OdpowiedzUsuń
  22. cudo ale Harry no wiesz co nie ładnie rozdział super

    OdpowiedzUsuń
  23. Fajne opowiadanie,I like it!
    Lekko sie czyta,juz sie nie moge doczemac,co bedzie dalej :D
    Ale ta Emma jest głupia,matkooo xD
    Do nexta :3
    Syl xx

    OdpowiedzUsuń
  24. dopiero zaczęłam czytać to opowiadanie i jestem zachwycona.
    Forks, od razu pomyślałam o "Zmierzch" uwielbiam to.
    Na podstawie AHS, a kocham takie klimaty, niestety do tej pory znałam tylko jedno takie opowiadanie, a mianowicie "Psychotic" i cieszę się że również stworzyłaś coś takiego, ale jako kompletnie inną historię.
    Ale nie będę tylko chwalić i trochę skrytykuję,
    Wydaje mi się że to fanfiction jest troszeczkę zbyt brutalne, ale to tylko moja opinia.
    I muszę się doczepić do błędów... samo opowiadanie czyta się bardzo lekko, ale te błędy utrudniają, mogłabyś nad tym popracować.
    To tyle z mojej strony ;)

    Pozdrawiam,
    /M.

    OdpowiedzUsuń
  25. Zajebiacie mocno wciaga :* Tal dalej /Marlenka

    OdpowiedzUsuń
  26. OmMb SWIR PSYCHOL biedna dziewczyna zakochała się w nim cudo olcia♥

    OdpowiedzUsuń