PROSZĘ O PRZECZYTANIE WAŻNIEJ NOTKI POD
ROZDZIAŁEM!!
Muzyka
Louis zabrał całą kasę do samochodu. Zostało nam tylko posprzątać po sobie, ale najpierw zabawa. Niall z brunetem pojechali zawieść pieniądze w bezpieczne miejsce, a my zaś mamy zająć się resztą. Oboje z Zaynem jesteśmy bardzo napaleni na tę małolatę. Zaprowadziłem blondynkę na górę, a Zayn został na dole, aby zabić jej rodziców. Wszedłem do pierwszego lepszego pokoju na górze. Muszę przyznać, że to miejsce jako jedyne był nowoczesne i ładne. Rzuciłem dziewczynę na łóżko zamykając za sobą drzwi.
- Proszę, zostaw mnie w spokoju. -płakała.
Louis zabrał całą kasę do samochodu. Zostało nam tylko posprzątać po sobie, ale najpierw zabawa. Niall z brunetem pojechali zawieść pieniądze w bezpieczne miejsce, a my zaś mamy zająć się resztą. Oboje z Zaynem jesteśmy bardzo napaleni na tę małolatę. Zaprowadziłem blondynkę na górę, a Zayn został na dole, aby zabić jej rodziców. Wszedłem do pierwszego lepszego pokoju na górze. Muszę przyznać, że to miejsce jako jedyne był nowoczesne i ładne. Rzuciłem dziewczynę na łóżko zamykając za sobą drzwi.
- Proszę, zostaw mnie w spokoju. -płakała.
Oparłem się o ścianę patrząc na
ofiarę. Obserwowała mnie trzęsąc się ze strachu. Zdjąłem marynarkę i powiesiłem na krześle, które stało o bok. Rozpiąłem koszulę, ale nie ściągałem jej z siebie. Po wystroju pokoju mogę rozpoznać, że to jej kąt. Pełno plakatów i kosmetyków. Na pewno
jest to jej. Podszedłem do niej powolnym krokiem zaś ona odsuwała się z każdym moim ruchem do tyłu. Kiedy stałem przy samym brzegu ona uderzyła o ścianę. Znajdowała się w pułapce. Momentalnie załapałem ją za nogę i przyciągnąłem bliżej. Z jej twarzy mogłem wywnioskować, że nie spodziewała się tego ruchu.
- Daj mi spokój. -błagała.
Na nic twoje prośby mała. Zawszę kończę to, co zaczynam. Dłońmi złapałem za jej cienką sukienkę i rozerwałem na niej. Została tylko biała koronkowa bielizna. Na mojej twarzy od razu pojawił się uśmiech na myśl, co się zaraz stanie. Szybki ruchem pozbyłem się zbędnego mi materiału tak, że leżała już cała naga. Walczyła ze mną broniąc się rękami, ale bez skutków. Jestem o wiele silniejszy od niej. Cały czas płakała, ale szczerze? Nie rusza mnie to. Nachyliłem się nad nią. Okładała mnie pięściami po całym ciele, gryzła i drapała. Chyba za dużo sobie pozwala. Zamachnąłem się i walnąłem ją z otwartej dłoni w twarz. Ciągle obserwowałem jak się zachowa. Jej policzek bardzo szybko poczerwieniał pozostawiając ślad mojej wielkiej dłoni. Zamknęła oczy i przestała walczyć. Poddała się. Słaba i głupia pizda. Wraz z tym, że się poddała dała mi prawo i wolną drogę do bzykania. Rozluźniłem pasek i rozpiąłem rozporek. Sunąłem spodnie do kolan wraz z bokserkami. Wszedłem w nią stanowczo i mocno do samego końca. Od razu z jej kobiecości zaczęła sączyć się krew. Wiedziałem, że jest dziewicą. Zacząłem szybko i brutalnie wchodzić w dziewczynę zaciskając na jej szyi dłonie.
- Patrz się na mnie kurwa! -warknąłem na nią.
Odtworzyła oczy. Płakała. Powstrzymywała się od krzyku. Miała zaciśniętą szczękę. Cicho jęczałem w środku siebie. Jest bardzo ciasna, co jeszcze bardziej mnie podnieca. Jedną rękę zabrałem z szyi i umiejscowiłem na piersi. Muszę przyznać, że jak na nastolatkę to ma duże. Takie właśnie lubię. Ściskałem mocno. Nadal nie przestawałem wchodzić z całej siły. Czułem jak szczytowanie zbliża się wielkim korkami. Więc przyspieszyłem ruchy, ale było coś nie tak. Z blondynki ciągle leciała krew. Całe łóżko był już prawie czerwone. Poczułem jak fala przyjemności opanowała całe moje ciało i spuściłem się w dziewczynie. Zrobiłem jeszcze parę mocnych pchnięć i wyszedłem z niej. Nastolatka przestała płakać, a jej oczy powoli się zamykały. Nie. Zayn mnie zabije. Nagle do pokoju wparował mulat. Szybko podciągnąłem spodnie z bokserkami. Chłopak popatrzył się na łóżko i za chwilę na mnie.
- Przepraszam cię stary. -zapinałem rozporek.
- Nic się nie stało. Lepiej, że jest martwa, bo nie będzie się wyrywać. -zaśmiał się Malik.
- Dobra to ja pójdę rozlać benzynę. -złapałem marynarkę i wyszedłem z pomieszczenia.
Wziąłem kanister pełen cieczy, który znajdował się w moim aucie i oblewałem wszystko, co znajdowało się w domu zaczynając od piwnicy. Kobieta i mężczyzna wykrwawili się już. Leżeli na ziemi z podciętymi gardłami. Ich również oblałem, aby ciała dokładnie się spaliły. Gdy wszystko było nasączone benzyną czekałem na zewnątrz aż dotrze do mnie Zayn. Nim się obejrzałem, stał przy mnie. Jego twarz wyrażała zadowolenie po udanym seksie.
- I? -uśmiechnąłem się.
- Strasznie ciasna. Takie lubię. -zaśmiał się.
- Masz. Musisz jeszcze ją oblać, aby szybciej się spaliła. -podałem mu kanister. Kiedy Malik zrobił to, co mu kazałem wyjąłem z kieszeni zapałki i podpaliłem jedną. Rzuciłem ją na ganek gdzie również wszystko było dokładnie oblane benzyną. Dom momentalnie staną w
- Nic się nie stało. Lepiej, że jest martwa, bo nie będzie się wyrywać. -zaśmiał się Malik.
- Dobra to ja pójdę rozlać benzynę. -złapałem marynarkę i wyszedłem z pomieszczenia.
Wziąłem kanister pełen cieczy, który znajdował się w moim aucie i oblewałem wszystko, co znajdowało się w domu zaczynając od piwnicy. Kobieta i mężczyzna wykrwawili się już. Leżeli na ziemi z podciętymi gardłami. Ich również oblałem, aby ciała dokładnie się spaliły. Gdy wszystko było nasączone benzyną czekałem na zewnątrz aż dotrze do mnie Zayn. Nim się obejrzałem, stał przy mnie. Jego twarz wyrażała zadowolenie po udanym seksie.
- I? -uśmiechnąłem się.
- Strasznie ciasna. Takie lubię. -zaśmiał się.
- Masz. Musisz jeszcze ją oblać, aby szybciej się spaliła. -podałem mu kanister. Kiedy Malik zrobił to, co mu kazałem wyjąłem z kieszeni zapałki i podpaliłem jedną. Rzuciłem ją na ganek gdzie również wszystko było dokładnie oblane benzyną. Dom momentalnie staną w
płomieniach. Patrzyliśmy się chwilę na ten cudowny widok. Uważam, że dobrze wykonaliśmy zadanie. Wsiadaliśmy szybko do mojego samochodu i odjechaliśmy jak najszybciej się dało z miejsca zbrodni.
* Oczami Emmy *
Wielkimi krokami zbliżała się godzina 19. Nie mogę doczekać się tego spotkania. Strasznie ciekawi mnie gdzie zabierze mnie brunet. Rozpakowywałam moje wszystkie rzeczy, gdyż meble zostały już zakupione i stały w moim pokoju. Wszystko współgrało ze sobą. To miejsce jest piękniejsze niż sobie wyobrażałam. Jak skończyłam, usiadłam na łóżku i podziwiałam to z wielkim uśmiechem na twarzy. Czuje, że teraz wszystko będzie inne i lepsze. Harry wydaje się bardzo miłym i ciepłym chłopakiem do tego bóg nie pożałował mu urody. Jest bardzo przystojny. Położyłam się i myślałam o jego zielonych oczach, które bardzo hipnotyzują. Jak się uśmiecha ma słodkie dołeczki. Mogę się założyć, że muchy by nie skrzywdził. Zaczęłam sobie wyobrażać go bez koszuli od razu zrobiło mi się gorąco. Wnet ktoś zapukał do drzwi i weszła do pomieszczenia Constans.
- Możemy porozmawiać? -zamknęła drzwi i podeszła do mnie.
- Po co się pytasz, jak już zaczęłaś ze mną rozmawiać? -podniosłam się.
- Emma bądź dla nas odrobinę milsza. -zajęła koło mnie miejsce.
- Jestem. -wstałam.
- Chciałabym ci coś powiedzieć. -bawiła się skrawkiem swojej bluzki.
- Słucham? -oparłam się o biurko.
- Będziesz mieć brata lub siostrę. -uśmiechnęła się.
- To wszystko? -odpowiedziałam chłodno.
- Tak Emma to wszystko. -wstał i wyszła, trzaskając drzwiami.
Serio? Ona myśli, że nie wiedziałam o tym, że będą mieć dziecko? Ciągle się bzykają, do tego zaokrągliła się jej twarz i zaczęła jeść jak słoń. Zbytnio nie cieszę się na wieść, że jakiś bachor nie będzie dawał mi spać po nocach. Lubię dzieci, ale moi rodzice w tym wieku nie powinni ich mieć. Ojciec jest po czterdziestce, a matka sporo po trzydziestce. Na szczęście jeszcze trochę i się wyprowadzę. Nareszcie. Do osiemnastki nie brakuje mi dużo, ale znając życie ten czas będzie ciągnąć się w nieskończoność. Spojrzałam się na zegarek i zamarłam. Jest wpół do osiemnastej. Mam półtorej godziny, aby się przyszykować. Nie ukrywam chce zrobić na nim jak najlepsze wrażenie, ale również strasznie się denerwuję. Podszedłem do szafy i zaczęłam wybierać, w co się ubiorę. Szczerze? Nie mam nic ładnego, a tak naprawdę aż wszystko się wywalało z szafy. W końcu wybrała niebiesko czarną sukienkę z kokardką. Od razu wzięłam bieliznę pod kolor i ruszyłam do łazienki. Weszłam do środka, zamykając drzwi. Chciałam się odświeżyć, ale najpierw upięłam włosy w kok, aby ich nie zmoczyć. Kiedy skończyłam, ubrałam się i zaczęłam robić bardzo lekki makijaż. Spodobał mi się koczek, więc poprawiłam go i postanowiłam, że tak zostanie. Gdy wszystko zrobiłam udałam się z powrotem do pokoju. Podeszłam do wielkiego lustra na ścianie i uznałam, że wyszedł mi niesamowity efekt. Zerknęłam na zegarek mam jeszcze 10 minut. Uznałam, że wyjdę już na dwór i przy okazji zapalę papierosa. Zeszłam na dół i już otwierałam drzwi jak ktoś mnie zatrzymał.
- Emma mógłbym wiedzieć gdzie się wybierasz?
Obejrzałam się i zobaczyłam staruszka. Zapowiadał się piękny wieczór, ale tradycyjnie zaraz zjebie mi humor.
- Poznałam kogoś. -uśmiechnęłam się na myśl o Harrym.
- Cieszę się, że poznałaś kogoś, ale na przyszłość pytaj się czy możesz wyjść. -rzucił, odchodząc.
- Nie mam takiego zamiaru jestem prawie pełnoletnia. -syknęłam.
- No właśnie. Prawie, więc to jest ostatni raz jak wychodzisz bez pytania. -odwrócił się, rozkazując.
- I to mówi mi ktoś, kto bzyka dziewczyny w moim wieku na prawo i lewo? -zaśmiałam się.
- Nie pozwalaj sobie Emma! -podniósł głos.
- To był jeden raz i wiesz o tym, że żałuję. -dodał.
- Jasne. -wyszłam, trzaskając drzwiami.
Usiadłam na murku i z torebki wyciągnęłam
jednego papierosa. Umiejscowiłam go w moich ustach i podpaliłam zaciągając się. Wypuściłam dym nosem i powoli relaksowałam się przy ładnym zachodzie słońca. Jak skończyłam palić akurat podjechał Harry swoim czarnym BMW. Jeszcze nigdy nie widziałam takiego auta. Zeskoczyłam z murka i zaczęłam wolno iść w stronę samochodu. Gdy podniosłam wzrok ujrzałam jak wysiada brunet. Był ubrany w koszulę mocno niebieską w białe serduszka. Jakie to słodkie pomyślałam i uśmiechnęłam się pod nosem. Do tego miał czarne spodnie wraz z pantoflami. Jego włosy były ułożone w artystyczny nieład. Staną przy drzwiach od pasażera i odtworzył je czekając na mnie.
- Witam cię Emmo. -powiedział zachrypniętym głosem.
Nie powiem, że nie, ale jego chrypka przyprawia mnie o podniecenie i zarazem ciarki na ciele.
- Witaj Haroldzie. -odparłam z uśmiechem.
Chłopak zaśmiał się i zaczesał dłonią włosy do tyłu.
- Proszę. -pokazał ręką na siedzenie.
Wsiadłam starając się trzymać nogi przy sobie, aby nie było widać mojej bielizny, gdyż sukienka nie należy do najdłuższych. Loczek powoli zamknął drzwi i zaraz zajął koło mnie miejsce. Ruszył szybko i zarazem łagodnie. Przez parę minut panowała cisza, ale nie była jakoś ona tak niezręczna. Być może przez piosenki, które grały w radiu.
- Więc Emmo jak spędziłaś dziś dzień? -spojrzał się na mnie.
- Byłam po meble, a potem rozpakowywałam rzeczy. A ty? -spojrzałam się na chłopaka.
- Oglądałem jakieś durne seriale. -uśmiechnął się.
- Przepraszam, że zapytam, ale czemu chodzisz do mojego ojca na terapię? -zapytałam zaciekawiona.
Wiem, jestem wścibska. Nie zdziwię się jak to będzie nasze pierwsze i ostatnie spotkanie. Czekałam przez dłuższą chwilę jak odpowie na zadane przeze mnie pytanie. Zauważyłam, że stanęliśmy i chłopak od razu spojrzał mi się prosto w oczy.
- Na pewno chcesz wiedzieć?
- Tak. -odparłam bez zastanowienia.
Kiedy Harry patrzył się na mnie czułam się niezręcznie. Więc jeszcze mocniej zacisnęłam dłonie na mojej torebce. Wcześniej też czułam się dziwnie, ale teraz było gorzej. Stres daje o sobie znać. Boje się, że mnie nie polubi, a ja go już bardzo polubiłam.
- Rodzina porzuciła mnie, kiedy byłem mały. Zawsze myślałem, że musieli to zrobić, ale kiedy opuściłem sierociniec i odnalazłem ich okazało się, że byłem niechcianym dzieckiem. -spuścił głowę w dół.
- Harry ja nie wiedziałam. Przepraszam cię bardzo. -moja ręką powędrowała na jego ramię.
Podniósł głowę i spojrzał się na mnie. W kącikach jego oczu pojawiły się łzy. Tak mi bardzo go szkoda.
- Nie się nie stało. Nie wiedziałaś. -oznajmił.
- Dobrze skończmy, bo randka na mija. -uśmiechnął się ze łzami w oczach. Brunet szybko wysiadł i pomógł mi również opuścić samochód. Kiedy wysiadłam dopiero zobaczyłam gdzie jesteśmy wcześniej nie zwracałam uwagi, co znajduje się za szybą. Bardziej interesował mnie Harry. Byliśmy na wzgórzu, z którego było widać całe miasteczko Forks i w całej okazałości zachód słońca. Kiedy zatraciłam się w pięknym widoku chłopak zaś wyjął z bagażnika kosz i koc.
Nie powiem, że nie, ale jego chrypka przyprawia mnie o podniecenie i zarazem ciarki na ciele.
- Witaj Haroldzie. -odparłam z uśmiechem.
Chłopak zaśmiał się i zaczesał dłonią włosy do tyłu.
- Proszę. -pokazał ręką na siedzenie.
Wsiadłam starając się trzymać nogi przy sobie, aby nie było widać mojej bielizny, gdyż sukienka nie należy do najdłuższych. Loczek powoli zamknął drzwi i zaraz zajął koło mnie miejsce. Ruszył szybko i zarazem łagodnie. Przez parę minut panowała cisza, ale nie była jakoś ona tak niezręczna. Być może przez piosenki, które grały w radiu.
- Więc Emmo jak spędziłaś dziś dzień? -spojrzał się na mnie.
- Byłam po meble, a potem rozpakowywałam rzeczy. A ty? -spojrzałam się na chłopaka.
- Oglądałem jakieś durne seriale. -uśmiechnął się.
- Przepraszam, że zapytam, ale czemu chodzisz do mojego ojca na terapię? -zapytałam zaciekawiona.
Wiem, jestem wścibska. Nie zdziwię się jak to będzie nasze pierwsze i ostatnie spotkanie. Czekałam przez dłuższą chwilę jak odpowie na zadane przeze mnie pytanie. Zauważyłam, że stanęliśmy i chłopak od razu spojrzał mi się prosto w oczy.
- Na pewno chcesz wiedzieć?
- Tak. -odparłam bez zastanowienia.
Kiedy Harry patrzył się na mnie czułam się niezręcznie. Więc jeszcze mocniej zacisnęłam dłonie na mojej torebce. Wcześniej też czułam się dziwnie, ale teraz było gorzej. Stres daje o sobie znać. Boje się, że mnie nie polubi, a ja go już bardzo polubiłam.
- Rodzina porzuciła mnie, kiedy byłem mały. Zawsze myślałem, że musieli to zrobić, ale kiedy opuściłem sierociniec i odnalazłem ich okazało się, że byłem niechcianym dzieckiem. -spuścił głowę w dół.
- Harry ja nie wiedziałam. Przepraszam cię bardzo. -moja ręką powędrowała na jego ramię.
Podniósł głowę i spojrzał się na mnie. W kącikach jego oczu pojawiły się łzy. Tak mi bardzo go szkoda.
- Nie się nie stało. Nie wiedziałaś. -oznajmił.
- Dobrze skończmy, bo randka na mija. -uśmiechnął się ze łzami w oczach. Brunet szybko wysiadł i pomógł mi również opuścić samochód. Kiedy wysiadłam dopiero zobaczyłam gdzie jesteśmy wcześniej nie zwracałam uwagi, co znajduje się za szybą. Bardziej interesował mnie Harry. Byliśmy na wzgórzu, z którego było widać całe miasteczko Forks i w całej okazałości zachód słońca. Kiedy zatraciłam się w pięknym widoku chłopak zaś wyjął z bagażnika kosz i koc.
Złapał mnie za dłoń i zaciągnął za sobą. Byłam bardzo zdziwiona, że to zrobił. Jego dłoń była trochę poraniona i szorstka, ale za to ciepła. Przez chwilę dziwiłam się, co takiego robił, że ma rany, ale za moment puściłam to w niepamięć. Harry rozłożył koc przy prawie samym urwisku i pokazał gestem ręki, aby zajęłam miejsce. Gdy usiadłam brunet był już przy mnie. Czuję się jak w bajce. Lepiej być chyba nie może.
- Nieprawdaż, że pięknie tu jest? -patrzył się przed siebie.
- Bardzo pięknie. -odparłam, podziwiając widoki.
- Zawsze tu przyjeżdżam i zapominam o wszystkich problemach. Jest to moje ulubione miejsce -spojrzał się na mnie.
- Dziękuje, że pokazałeś mi je. -powiedziałam.
Nie spodziewałam się, że on jest taki romantyczny. Jeśli pokazał mi swoje miejsce oznacza to, że zależy mu na mnie. Czuje się przy nim dobrze i wyjątkowo. Nie myślałam, że ktoś jeszcze może podbić moje serce. Po tragicznym rozstaniu z Victorem prawie chciałam się zabić, a dziś całkowicie zapomniałam o nim. Moje myśli są teraz przepełnione Harrym.
Ciąg dalszy nastąpi..
Jak wam się podoba rozdział? Harry strasznie dobrze kłamie, a Emma chyba za bardzo mu ufa, co nie?
Chcecie być informowani o nowych rozdziałach piszcie TU <--
Jeśli lubicie Psychic proszę, abyście zgłaszali go do konkursu TU <--
Z góry dziękuje za każde zgłoszenie. Kocham was! ♥
Przepraszam jak są błędy.
Czytasz? Komentuj!!
- Bardzo pięknie. -odparłam, podziwiając widoki.
- Zawsze tu przyjeżdżam i zapominam o wszystkich problemach. Jest to moje ulubione miejsce -spojrzał się na mnie.
- Dziękuje, że pokazałeś mi je. -powiedziałam.
Nie spodziewałam się, że on jest taki romantyczny. Jeśli pokazał mi swoje miejsce oznacza to, że zależy mu na mnie. Czuje się przy nim dobrze i wyjątkowo. Nie myślałam, że ktoś jeszcze może podbić moje serce. Po tragicznym rozstaniu z Victorem prawie chciałam się zabić, a dziś całkowicie zapomniałam o nim. Moje myśli są teraz przepełnione Harrym.
Ciąg dalszy nastąpi..
Jak wam się podoba rozdział? Harry strasznie dobrze kłamie, a Emma chyba za bardzo mu ufa, co nie?
Chcecie być informowani o nowych rozdziałach piszcie TU <--
Jeśli lubicie Psychic proszę, abyście zgłaszali go do konkursu TU <--
Z góry dziękuje za każde zgłoszenie. Kocham was! ♥
Przepraszam jak są błędy.
Czytasz? Komentuj!!
Świetny, Hazza Ty kłamco xd :D czekam na next :)
OdpowiedzUsuńSuuuper! Masz mega talent! ;) NEXT! :) :* ;)
OdpowiedzUsuńFajny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam xx
OdpowiedzUsuńSuper <3 ~Justyna :**
OdpowiedzUsuńAż się popłakał xd Czekam na nn <3
OdpowiedzUsuńŚwietnie piszesz blogi. :*
OdpowiedzUsuńAwww, zajebiste... Nic dodać, nic ująć...
OdpowiedzUsuńxxN
Mmmm... Harold taki niegrzeczny... Czekam na next :* /L
OdpowiedzUsuńsuper boskie *0* <3
OdpowiedzUsuńoj harry harry :-\
Świetnt rozdzial!
OdpowiedzUsuńa Emma jest tak rozbrajająco głupia,że to aż boli xd nie zna go a już tak ufa xd a on jest strasznym dupkiem no ! :D ja mam nadzieje,ze to opowiadanie zmierza w kierunku zmiany Hazzy na lepsze,bo inaczej sb tego nie wyobrazam xd
Nie moge sie doczekać nexta :)
Syl xx
Ten jest jeszcze lepszy niż wcześniej, jestem ciekawa kolejnej części... Polać ci! XD
OdpowiedzUsuńSuper ..czekam na next i zycze duzo weny :* <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńBoże ja dostałam jakiegoś ataku jak Harry i Zayn byli na tej akcji.Ale z Harrego jest kłamca,jak czytałam te jego romantyczne teksty to myślałam ze zaraz zwarjuje.NIE MOGĘ SIĘ DOCZEKAĆ NASTĘPNEGO ROZDZIAŁU!!! :)
OdpowiedzUsuńZa szybko mu ufasz Emma . @WeronikaKrzyano
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńEkstra jak zawsze !
OdpowiedzUsuńnexxxxxxxxxxxxxxxxxxxt :)
OdpowiedzUsuńBoskie, czekam na nexta :)
OdpowiedzUsuńCuuudo! Next ;)
OdpowiedzUsuńsuper;)
OdpowiedzUsuńLOVEEEEEE *.*
OdpowiedzUsuńSuuuuuupppppeeeerrrrrr czekam ZNIECIERPLIWIONA na kolejny rozdział SZCZĘŚLIWA SZÓSTECZKA NIECH SZYBKO NADEJDZIE XD <3
OdpowiedzUsuńHistoria z American Horror Story! GENIUSZ! :*
OdpowiedzUsuńczekam na next <3
OdpowiedzUsuńŚwietne, życzę weny :* i czekam na next ->
OdpowiedzUsuńŚwietne :* Jestem bardzo ciekawa co będzie dalej :)) <3
OdpowiedzUsuńCudo, szybko next ;*
OdpowiedzUsuńcudo
OdpowiedzUsuńRozdział jak zwykle rewelacja czekam na następny :) ♥
OdpowiedzUsuńczekam
OdpowiedzUsuńAle harry jest podly wobec emmy.. Ona na prawde sie w nim zakochuje a on chce ja bzyknac i tyle.. :( Smutne ale takie jeat zycie./Marlenka
OdpowiedzUsuńTwoje opowiadanie jest chore :O jednak nie moge przestać go czytać jest zbyt wciągające :D Przez nie które momenty ciesze sie głuppio do monitora *__*
OdpowiedzUsuńJak mi szkoda Emmy. Błagam czy to nie może być normalne. Cudo olcia♥
OdpowiedzUsuńJeju genialne *.*
OdpowiedzUsuń