28 sie 2014

Rozdział 12



* Oczami Emmy *

- Emma! -usłyszałam wołanie mamy.
Wstałam i wyszłam z pokoju, kierując się na dół. Niekiedy musimy jeść kolacje razem. Na co teraz nie mam ochoty. Weszłam do kuchni, gdzie krzątała się matka. Nie rozumiem jej. Jak można być z facetem, który cię zdradził? Trzeba być skończoną tępotą. Z zamyślenia wyrwała mnie brunetka.
- Zanieś to na stół. -podała mi naczynia.
Udałam się do jadalni, gdzie niechlujnie postawiłam na stole trzy talerze. Reszta rzeczy już była. Zajęłam sobie miejsce i czekałam na rodziców. Chwilę później wszyscy byliśmy przy stole. Z początku jedliśmy w ciszy. Niestety zaraz znów do czegoś dojdzie.
- Musimy porozmawiać poważnie Emma. -powiadomił mnie ojciec.
- To mów. -rzuciłam.
- Odjechałaś dziś z tym chłopakiem, nic nie mówiąc, a przecież ci zabroniłem się z nim widywać. -powiedział podenerwowany.

- Będę się spotykać, z kim chce. -burknęłam.
- Masz szlaban. -oznajmił.
- Mam to w dupie. -przyznałam.
Wstałam, wzięłam swój talerz, który wyniosłam do kuchni i wróciłam na górę. Nikt nie będzie mi mówiła co mam robić, a tym bardziej ojciec. Uważa mnie za grzeczną posłuszną dziewczynkę, ale ja dawno nią już nie jestem. Niech się do tego przyzwyczai, ale widać, że nikt dziś nie popsuje mi humoru. Byłam podekscytowana spotkaniem z Harrym. Kiedy widzę go czuje milion motyli w brzuchu lub jest mi nie dobrze. Sama nie wiem. Wybierałam ubrania, ale nie mogłam się zdecydować co założyć. Nie chce, aby myślał, że mi zależy. Nie mogę być łatwa, a jestem. Usiadłam na łóżku, chowając twarz w dłoniach. Ten chłopak sprawia, że wariuje. Zrobiłaby wszystko, o co by mnie poprosił. Wszystko. Nigdy nie czułam czegoś takiego jak do niego. Nawet do Victora. Miałam mętlik w głowie. Opadłam na łóżko, patrząc się w sufit.

- Co ja mam począć? -powiedziałam na głos. 
Za bardzo daje się ponieść emocjom. Jestem zbyt impulsywna. Opuściłam powieki. Od razu przed oczami zaczął tworzyć mi się obraz. Jakiś pokój. W nim Harry i ja. Całujemy się namiętnie, aż jedna dłoń bruneta ląduje pod moją bluzką. Zbliża się do moich piersi. Na skórze pojawia się gęsia skórka. Ściska je dość mocno. Wplatam dłonie w jego włosy. Zwinnym ruchem zdejmuje z mojego ciała zbędny materiał tak, że jestem przed nim w samej bieliźnie. Chłopak przestaje cokolwiek robić i przygląda mi się z oczarowaniem. Uśmiecham się i robię czerwona. Gestem pokazuje, aby podszedł do mnie. Otworzyłam oczy i przerwałam to. Na samą myśl robię się mokra. Co on ma takiego w sobie, że nie mogę przestać o nim myśleć? Zastanawiałam się, ale odpowiedz, jest prosta. Jest perfekcyjny. Ten uśmiech pokazujący jego śliczne 
Tak ubrała się Emma.
dołeczki. Włosy, które żyją własnym życiem i zawsze wyglądają doskonale. Szmaragdowe oczy. Ruchy, które robi na swój własny sposób. Nie wiem o nim nic praktycznie. Jest tajemniczy i to właśnie chyba jest w tym najlepsze. Westchnęłam i podniosłam się z łóżka, wracając do wybierania czegoś na dzisiejszy wieczór. Postanowiłam, że ubiorę się w czarną z lateksu krótką do połowy ud sukienkę. Doskonale podkreślała moje atuty. Gdy byłam gotowa, zeszłam na dół i miałam zamiar wyjść na dwór, aby zapalić szluga. Tym razem udało mi się wymknąć bez kłótni. Usiadłam na murku, wyciągając z kopertówki fajki. Podpaliłam jednego i rozkoszowałam się jego smakiem. Inni uważają, że papierosy smakują jak spalona guma od trampków, ale mi nie. Czekałam, czekałam i czekałam. Ściemniało się, a po nim ani śladu. Wypaliłam prawie całą paczkę. Wystawił mnie. Te słowa chodził mi po głowie. Wyjęłam telefon i sprawdziłam godzinę. Trzydzieści minut po dwudziestej. Półtorej godziny temu powinien być. Zrezygnowana i rozczarowana wstałam. Właśnie chciałam wrócić do środka, ale dostrzegłam czarne bmw w oddali. Mam nadzieje, że ma dobrą wymówkę. Samochód zatrzymało się przy wejściu. Zaczęłam iść w stronę pojazdu, ale kiedy drzwi się otworzył, wysiadł z niego ktoś inny. Kojarzę go. Nie wiedziałam co mam zrobić. Chciałam wrócić się i uciec do domu, ale chłopak podszedł szybko do mnie. Chyba wyczuł moje zamiary.
- Emma? -zapytał niepewnie.
Był wysoki, ale nie wyższy od Harry’ego. Brunet z gęstym zarostem o niebieskich oczach. Wygląda na dużo starszego chłopaka. Ubrany w białą koszulkę, na której są czerwone ślady. Właśnie teraz to zauważyłam. Do tego dżinsowa bejsbolówka, czarne spodnie i trampki do kostek.
- Tak, coś się stało? -pokazałam na jego bluzkę.
- Harry został postrzelony. -powiedział.
Czułam, jak robi mi się gorąco, a nogi same ugięły. Prawie upadłam, ale brunet złapał mnie w samą porę.
- Wszytko w porządku? -patrzył na mnie z troską.
- Chyba tak. -odsunęłam się od niego.
Naprawdę nie wiem, co to było.
- Dziękuje. -wydukałam zawstydzona.
- Był operowany i żyje. -mówi.
- Mogłabym pojechać do niego? -zapytałam bez namysłu.
Zastanawiałam się, skąd on zna mój adres, ale teraz jest to mniej ważne. Głupia myślałam, że mnie wystawił, a on mógł umrzeć. Jedno nie dawało mi spokoju, kto go postrzelił i za co.
- Tak, właśnie po to jestem. Przydałbym się mu teraz ktoś bliski. -oznajmił.
Podeszliśmy do auta. Chłopak otworzył mi drzwi, po czym wsiadłam do środka. Nie powinnam jechać, ale on nikogo nie ma. Brunet zajął swoje miejsce i ruszył. Przez chwilkę panowała niezręczna cisza.
- Pewnie zapomniałaś jak mam już na imię? -spojrzał się na mnie i uśmiechnął.
- Tak. -przyznałam.
- Louis dla przyjaciół Lou. -przypomniał.
- Dziękuje, że przyjechałeś po mnie Louis. -odparłam.
- Nie masz za co. -zaśmiał się.
Myślami byłam gdzie indziej. Dobrze, że żyje. Nie wiem, co bym zrobiła, jakby umarł. Strasznie martwię się o niego. Patrzyłam się 
przez szybę. Zaczynało padać.
- Nie martw się, jest silny i szybko się wyliże. -pocieszał mnie. Wymusiłam lekko uśmiech. Wjechaliśmy na podziemny garaż szpitala. Każdy razie tak pisało. Jestem tu pierwszy raz i sama na pewno bym się zgubiła. Udaliśmy się do windy. Louis wybrał numer trzynasty. Kiedy wielkie stalowe drzwi się otworzyły, zobaczyłam biały korytarz. Nie cierpię szpitali. Wszędzie jest biało, ale jakby się tak trochę zastanowić to, czemu akurat ten kolor? Co z innymi? Zresztą nie ważne. Szliśmy w kierunku dwóch osób. Jak tylko podeszłam, jeden z nich przywitał się ze mną.
- Hej. -podszedł do mnie blondyn.
Lou usiadł koło mulata i zaczęli o czymś rozmawiać.
- Cześć. -odparłam.
- Niedługo będziesz mogła wejść do Harry’ego. Tylko lekarz wyjdzie. -wyjaśnił.
Jego też nie pamiętam. Super. Było mi wstyd. Zayn ten mulat, jeśli się nie myślę, w ogóle nie raczył się ze mną przywitać. Obserwował mnie, obierając głowę o ścianę. Ugh. Jak ja tego nie lubię. Patrzyłam się na białe drzwi. Jedyne co nie było białego koloru to liczba wskazująca numer sali. Pięćset trzynaście. Numer sali, w której leżał chłopak. Po paru minutach drzwi leciutko zaskrzypiały. Wyszedł ze środka lekarz i odszedł. Niespodziewanie wszyscy spojrzeli się na mnie. Wkurzało mnie to bo nie lubię, jak ktoś na mnie patrzy.
- Idź do niego. -wytłumaczył blondyn.
Zacisnęłam usta w cienką linię. Przybliżyłam się do drzwi. Położyłam dłoń na klamce. Wzięłam głęboki oddech i otworzyłam je. Weszłam do pomieszczenia, zamykając za sobą wcześniej otworzone drzwi. W pokoju panował półmrok. Lampka, która stała na szafce nocnej pozwalała na widzenie wszystkiego, co znajdowało się w sali. Na środku stało jedno łóżko, obok niego fotel, a pod oknem mała sofa. Wprost legowiska telewizor plazmowy i zaraz o bok drzwi do toalety. Niepewnie zajęłam miejsce koło bruneta. Miał zamknięte oczy. Śpi. Był do połowy odkryty i podłączony do jakichś sprzętów. Całą klatkę piersiową miał zawiniętą w wielki bandaż. Tam musiał być postrzelony. Oddychał strasznie szybko. Chciałam złapać go za dłoń, ale w porę się opamiętałam.

* Oczami Harry’ego *

Przebudziłem się, czując ból w klatce piersiowej. Odruchowo złapałem się za to miejsce. Uniosłem do połowy powieki i zobaczyłem Emmę. Wychodzi na to, że przeżyłem. Szkoda. Nie pragnę umrzeć, ale jak zdarza się taka okazja, to można korzystać.
- Chujowa randka co nie? -wymamrotałem.
- Trochę. -miała spuszczona głowę.
Mam nadzieje, że nikt jej nie powiedział o tym, co się stało. Zapomniałem wtajemniczyć chłopaków w mój plan. Trochę się cieszę się, że tu jest, ale lepiej jakby nie było.
- Kto cię przywiózł? -byłem ciekaw.
- Louis. -powiadomiła mnie.
- Nie musisz tu być. Jest późno mała, zmykaj do domu. -zakomunikowałem.
- Chce być przy tobie. -oświadczyła.
Miło z jej strony. Podniosłem się z wielkim trudem tak, że teraz siedziałem. Chce zobaczyć jej oczy. Poczuć jej spojrzenie na mojej skórze. Co ja pierdolę? Złapałem ją za podbródek i podniosłem głowę. Nasze spojrzenia się spotkały. Jej oczy nigdy nie poznają mnie. Jestem zimnym draniem bez uczuć. Szybko zabrałem rękę i położyłem się z powrotem. Może powinienem to zakończyć? Oszczędzę jej cierpień, a ja nie będę musiał dłużej kłamać.
- Kto ci to zrobił? -przerwała ciszę.
Wiedziałem, że w końcu padnie to pytanie.
- Napadli mnie. -skłamałem.- Wiesz, kto to był? -zapytała.
- Nie. -kolejny raz skłamałem.
- Jedz do domu skarbie. -złapałem ją za dłoń.
- Jak tylko wyjdę, to przyjadę do ciebie. -mówiłem.
- Chcesz po prostu się mnie pozbyć? Tak? -wyrwała rękę i wstała.
Gdybym odpowiedział tak, byłoby po mnie, ale nim zdążyłem cokolwiek wydukać, wyszła. Westchnąłem głośno. Z kobietami jest tak, że nigdy nie wiadomo co można powiedzieć. One są jak pole minowe. Do pomieszczenia wparował Louis. Nie mam ochoty dziś na żadne rozmowy, ale muszę go opieprzyć za to, że przywiózł brunetkę. Ktoś mu kurwa kazała? Nie, po jakiego się wpierdala?
- Po co ją tu przywoziłeś? -warknąłem.
- Myślałem, że.. -nie zdążył dokończyć, a mu przerwałem.
- To kurwa źle myślałeś. -syknąłem wściekły.
Chłopak nie patrzył się na mnie tylko za okno. Nastała cisza. Słychać było tylko krople deszczu, które stukały o parapet. Muszę stąd jakoś się wydostać. Nagle dotarło do mnie, że jak Lou jest tu to, kto do chuja odwiózł dziewczynę?
- Kto ją pojechał odwieść? -mam złe przeczucia.
- Zayn. -przyznał.

Ciąg dalszy nastąpi..


Jak myślicie Malik zrobić coś? 
Co sądzicie o zachowaniu Hazzy? Piszcie śmiało!
Dziękuje wam za to, że jesteście i czytacie moje opowiadania. 
Kocham was ♥
Zapraszam na Dirty Love i Feeling!

Przepraszam, jak są błędy.
Jeśli przeczytałeś/aś - Skomentuj!!

43 komentarze:

  1. Hazz, żyjesz!
    Świetny rozdział, Emma się wkurzyła :D
    Coś czuję, ze Malik coś knuję...
    Czekam na nexta xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Szczerze to zdziwię się jak Malik nie będzie próbował jej przelecieć ;D
    Zapraszam na swój blog - http://what-now-niallhoranff.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Omgg chce nexta

    OdpowiedzUsuń
  4. Źle się zapowiada :( i co teraz będzie?!?!?!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ufff, całe szczęście, że Hazz wyszedł z tego cało :D
    Ale jego zachowanie wobec Emmy jest co najmniej dziwne :D Myśli o niej, że chciałby, żeby na niego spojrzała, ale za chwile wkurwia się, że Lou ją przywiózł xD <3 Yhhh, faceci :D A Hazz będzie na kobiety zganiał :D <333
    Kurwa, Malik jej coś na stówę zrobi! Ten chuj albo ją zgwałci, albo potraktuje w inny fizyczny sposób ... :o Już się boję kolejnego rozdziału, ale nie mogę się go doczekać :D <333

    http://different-world-1d.blogspot.com
    http://maniac-harrystylesff.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Więcej !!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Zgoooooooooooooooon od zajebistości tego rozdziału xP xD
    Cudooooooooo, cuuuuuuuudo, cccccccccccccudo, cudddddddddo

    OdpowiedzUsuń
  8. Będo seksy 8-) XDD
    Jak zawsze zajebisty rozdział :))

    OdpowiedzUsuń
  9. jksudolak mam złe przeczucia *_________*

    OdpowiedzUsuń
  10. Malik ty szmato XDDDD na stówę jej coś zrobi ^^

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie chce być niegrzeczna ale ym Lou ma niebieskie a nie brązowe oczy. (chyba że tak ma być to ja tam się nie wtrącam)
    Poza tym rozdział genialny,
    wcześniej nie komentowałam, ale teraz już będę.
    Dobrze, że Hazza żyje. Ale mógłby przestać myśleć o tym pierdzielonym planie.
    Zayn na 100 będzie próbował ją przelecieć. Hmm to ciekawe kto ją uratuje?
    nie mogę doczekać się następnego!
    Buziaki :*
    A.

    OdpowiedzUsuń
  12. Genialne! Harry ma wachania nastroju jak baba w ciąż xd Zayn ma milion procent coś zrobi Emmie bo on niby taki nieśmiały ale na pewno coś z nim tam będzie :D Emma jest fair w stosunku do Harry'ego a Harry jeśli ma sir bawić jej uczuciami chociaż że jestrm pewna iż Harry czuje do niej coś wiecej ale wracając do tematu jeśli ma sie bawić jej uczuciami niech ze sobą zerwą a potem niech walczy o jej uczucia ! :D
    Przepraszam za błędy w komentarzu, pisałam na szybko :*

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetne! Mam złe przeczucie, że Zayn coś zrobi Emmie...
    Czekam na nexta z niecierpliwością!! :* <3

    OdpowiedzUsuń
  14. Super! Już nie mogę doczekać się następnego! <3

    OdpowiedzUsuń
  15. Jak tylko przeczytałam ,,Zayn,, od razu miałam złe przeczucie i myślę że coś sie wydarzy...ciekawe tylko...CO? :/
    Jeśli chodzi o Harry'ego to zachował się jak chuj!!! Biedna Emma tak mi jej szkoda ona sie martwi, a ten co?!?!
    Nie mogę sie doczekać next'a plooooose dodaj szybko ^_^ xoxo.

    OdpowiedzUsuń
  16. czaderski rozdział!!!!!! czekam na next! :**

    OdpowiedzUsuń
  17. boskie :* miśka i nie zgadzam się z komentarzem powyżej . Co Zayn jej zrobi? Albo co on jej powie? matko dawaj nexta miśka please :* poniedziałek -,-

    OdpowiedzUsuń
  18. A może będzie zwrot akcji i Zayn nic jej nie zrobi?

    OdpowiedzUsuń
  19. Proszę !! Błagam na kolanach ! Niech bedzie dzisiaj rozdział !

    OdpowiedzUsuń
  20. Jeju kolejny genialny rozdział *.* przeczytałam wszystkie rozdziały wczoraj i czekam na kolejne .. to jest po prostu boskie ;*

    OdpowiedzUsuń
  21. o kurwa przeciez Zayn ją zgwałci ;o ;o ;o lol -D

    OdpowiedzUsuń
  22. O BOŻE !!! Ale będzie akcja ;* Czekam na next ->

    OdpowiedzUsuń
  23. żeby ZAYN JĄ ZGWAŁCIŁ :D za mało akcji jest fajnie jakby hazz zaczął już swój plan odnośnie porwania emmy :*

    OdpowiedzUsuń
  24. Super, sadze ze Zayn zrobi cos zlego Emmie ;cc Harry jest troche za surowy, ale rozdzial jest tak jak zawsze zajebisty *.*

    OdpowiedzUsuń
  25. oim mzadniem,będzie tak,że Malik zgwałci Emmę,Harry się o tym dowie i wtedy zrozumie że ją kocha xd

    OdpowiedzUsuń
  26. Super rozdziała już nie mogę się doczekać następnego *.*

    OdpowiedzUsuń
  27. Gratulacje!!
    Zostałaś nominowana do Liebster Blog Award.
    Więcej informacji tu:
    http://jak-do-domu-opowiadanie-one-direction.blogspot.com/
    <3

    OdpowiedzUsuń
  28. Super rozdział czekam na dalsze losy, buziaki

    OdpowiedzUsuń
  29. Jest boski i nie przejmuj się negatywnymi komentarzami, jak komuś nie pasuje to niech nie czyta, życzę weny tak trzymaj :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Boooomba ♥♥♥♥♥♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  31. Odpowiedzi
    1. Zapraszam : http://i-promise-i-wll-never-leave-you.blogspot.com/

      Usuń
  32. MATKOOOOO <3 Coś czuję że Zayn chce ją miec :P Szybko next!!!!! Wbijaj tu : http://w-wyscigu-po-milosc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  33. Wiesz że Cię Kocham ♥♥♥
    Masz zajebisty talent i pisz ile wlezie :O oczekuje następnego i następnego i następnego ... rozdziału ♡ ♡ ♡ - Ania L.

    OdpowiedzUsuń
  34. Gratulacje!
    Zostałaś nominowana do Libster Avard! więcej tu -- http://brutal-and-dangerous.blogspot.com/2014_09_01_archive.html

    OdpowiedzUsuń
  35. zapraszam do mnie! http://clarie-blue-and-grey-fanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  36. znając życie Zay ją zgwałci ;_;

    OdpowiedzUsuń